Walter Van Beirendonck wybrał motyw „elektrycznego oka” do swojej wiosennej kolekcji z – jak to ma w zwyczaju belgijski indywidualista – wieloma zaskakującymi zwrotami akcji. Jego zamiłowanie do konstruowania i dekonstruowania mody pozostało oczywiste, gdy wysłał na wybieg różnych dziwacznych zespołów.
Pokaz rozpoczął się od dobrze wykonanych garniturów, które były trzeźwe, z wyjątkiem nałożenia asymetrycznego, amorficznego panelu z jasnymi postaciami z kreskówek. Nadruki stawały się coraz bardziej integralną częścią każdego kolejnego looku, najpierw na szerokich spodniach ze ściągaczami, potem na lśniących koszulach, a nawet blezerach. (Wyobraź sobie zamieszki żakardów w kratkę i kropki.)
Ponieważ motywem przewodnim były podglądacze, pojawiały się one w googicznych formach i często – na lateksowych przezroczystych koszulkach, jako wycięcia na marynarkach (które przybierały kształty twarzy stworzeń), a nawet na licznych kapeluszach stworzonych przez Stephena Jonesa – i pięknie – zdobiona wielobarwnymi piórami.
48.8566142.3522219