Szkarłatne twarze, włosy zwisające bezwładnie, pot grożący perłami na skórze, modele prezentacji Stephanie Hahn 22/4_Hommes idealnie pasowały do gości, gdy popołudniowy upał zamienił lokal projektanta w parny grill. Zaproszenie na dysk z datą mówiło o 16 i nikomu nie śniło się karmienie licznikiem, żeby przedłużyć pobyt w upalnym garażu Turenne.
Podczas ostatnich strajków taksówek w paryskim metrze jest tak samo przepełniony personelem, jak odzież sportowa i krawiectwo. Pojawienie się na tym polu wymaga niecodziennej propozycji, którą zaproponowała niemiecka projektantka, oferując neutralne pod względem płci projekty w postaci wzorów uwzględniających kształty ciała, a nie płeć. Jednak nieustannie eksplorując tę samą przestrzeń konceptualną, Hahn ogranicza się do eksploracji dróg między męskimi i kobiecymi sylwetkami, pozostawiając znacznie zredukowany korpus. Z wariacjami na temat trenczu, marynarki i sportowych detali, Hahn powróciła do tropów swojego projektu, mając nadzieję na idealną równowagę. Pewną miarę osiągnęła w wieczorowej marynarce z perłowym zapięciem (dla niej i dla niego) lub w beżowym trifectie gorsetowej sukienki, dwurzędowego płaszcza i kombinezonu. Tym razem jej odzież damska wydawała się wypolerowana, podczas gdy jej odzież męska wydawała się uwikłana w nadmiernie intelektualną sieć.
Patrząc z bliska, marka przykuwa uwagę, ale na wybiegu ogólny urok rozpłynął się jak lody w upalny letni dzień, pozostawiając trudny do odczytania obraz.
48.8566142.3522219