Dziś Top Model David Gandy kończy 40 lat i mamy nowy wstępniak z Elle Russia, luty 2021.
Brytyjski model, który zyskał sławę dzięki kampanii Dolce & Gabbana Light Blue, dowiedzieliśmy się, jak trenuje i co robi, aby pozostać w formie teraz, gdy nie może wychodzić z domu.
Wyjaśnia również sekrety swojego stylu i jak zawsze trafiać w cel swoim wyglądem. „To zaszczyt znaleźć się na jakiejkolwiek liście najlepiej ubranych”, mówi nam, „ale myślenie o kolejnym stroju nie jest czymś, co z pewnością zdominuje moje życie”.
Jako odniesienie do stylu dla całego pokolenia mężczyzn, model angielski (Billericay, Essex) pojawił się na naszych stronach z pewnym upodobaniem.
Jednak ten wywiad z Davidem Gandym jest wyjątkowy z dwóch powodów. Z jednej strony daje nam go tuż po świętowaniu swoich czterdziestych urodzin, to doskonały czas, aby spojrzeć wstecz i zastanowić się nad swoim wkładem w świat mody. Z drugiej strony robimy to w bardzo szczególnych warunkach ze względu na zamknięcie, co nadaje mu niespotykanych dotąd niuansów.
Znaleźliśmy w sieci wywiad z 2020 roku dla GQ.com i chcielibyśmy się nim podzielić.
GQ: Kiedy kręciłeś kampanię Light Blue, była to swego rodzaju rewolucja. Publiczność nie była przyzwyczajona do oglądania tak prymitywnej męskości w reklamie. Jak wspominasz wpływ kampanii i jak wpłynęła ona na twoją karierę i życie?
DAVID GANDY: Wpływ był natychmiastowy i niesamowity. Ten rodzaj reklamy był częściej stosowany w latach 80-tych i 90-tych. Kiedy wyszedł Light Blue, większość marek miała obsesję na punkcie bardzo młodych i szczupłych chłopców, ale kampania Light Blue odwróciła losy i zawładnęła wyobraźnią ludzi, a to z pewnością zmieniło moje życie. Od tego czasu kontynuujemy kręcenie wielu udanych kampanii. Czuję się bardzo szczęśliwy będąc częścią zespołu i procesu twórczego. Wtedy tego nie wiedzieliśmy, ale na pewno osiągnęliśmy coś kultowego. Zarówno zapach, jak i kampania nadal odnoszą ogromny sukces, a ludzie nadal uwielbiają reklamy, pokazujące niesamowitą moc kreatywności i reklamy, na co marki być może powinny teraz zwrócić uwagę, ponieważ wiele osób ma obsesję na punkcie mediów społecznościowych i influencerów. Jestem bardzo lojalny wobec Domenico i Stefano, ponieważ bez nich nie byłbym w takiej sytuacji, w jakiej jestem dzisiaj. Niedawno prowadziłam kampanię okularów Dolce & Gabbana i byłam w pierwszym rzędzie pokazu kobiet w Mediolanie w tym sezonie, aby wspierać projektantów.
GQ: Dzięki tej kampanii w jakiś sposób stałeś się symbolem seksu. Czy uważasz, że zmieniło to sposób postrzegania mężczyzn w reklamach?
DG: Jak mówiłem, myślę, że było to szeroko stosowane w ostatnich dziesięcioleciach, ale wydaje mi się, że Light Blue przyniósł ten rodzaj reklamy zupełnie nowej publiczności.
GQ: Wiele osób zastanawia się, skąd masz to ciało, które pojawia się w reklamie. Czy możesz nam powiedzieć, jak wyglądała Twoja rutyna fitness w tamtym czasie?
DG: Wciąż uczyłem się coachingu w 2006 roku i teraz z pewnością wiem o tym dużo więcej. Kiedy patrzę wstecz na tę kampanię, nie mam wrażenia, że był szczególnie w bardzo dobrej formie, od tego czasu pracowałem dużo ciężej, aby uzyskać ciało, z którego jestem dumny.
GQ: Jak zmieniła się Twoja rutyna treningowa? Czy możesz opisać, jak to jest dzisiaj?
DG: Trenuję używając masy ciała i średnich ciężarów. Zawsze myślałem, że podnoszenie dużych ciężarów jest kluczem do uzyskania muskularnego ciała, ale tak nie jest. Trenuję na siłowni około pięć razy w tygodniu przez około godzinę, a nawet więcej, gdy trenuję do konkretnej kampanii lub projektu.
GQ: Jak udaje Ci się trenować w obecnych okolicznościach?
DG: Spędzamy ten czas w Yorkshire, na północy Anglii, w otoczeniu bardzo pięknych krajobrazów i niesamowitych szlaków spacerowych. Mamy tu naszego psa Dorę i opiekujemy się również dwoma innymi psami ratowniczymi. Wyprowadzam psy na jeden z okolicznych szczytów, co jest dobrym treningiem cardio. Dużo pracuję też w ogrodzie i na ziemi. Oczywiście nie mogę chodzić na siłownię i nie mam tutaj niezbędnego sprzętu, więc nie trenuję tak ciężko, jak zwykle. Można jednak trochę odpocząć, a przy pracy, którą wykonuję, prawdopodobnie i tak spalam około 4000 kalorii dziennie.
GQ: Odzież męska bardzo się rozwinęła, odkąd zacząłeś pracować. Czy Twoje gusta również ewoluowały?
DG: Myślę, że mój styl ewoluował z biegiem czasu. Miałam szczęście pracować z największymi twórcami i projektantami w świecie mody, więc wiele się nauczyłam. Nie wierzę jednak zbytnio w podążanie za trendami. Noszę garnitury i inne części mojej garderoby, które mają już dziesięć lat. Nie kupuję szybkiej mody ani nieistotnych rzeczy i wierzę w zrównoważony rozwój odzieży. Dlatego ubrania, które kupuję są wysokiej jakości i podstawowe, które będę nosić przez lata.
GQ: Czy uważasz, że mężczyzna powinien ubierać się zgodnie ze swoim wiekiem, czy to nakaz już nie obowiązuje?
DG: Myślę, że mężczyzna powinien ubierać się zgodnie z tym, co pasuje do jego ciała, zgodnie z tym, co sprawia, że czuje się stylowo i dodaje mu pewności siebie. Lubię widzieć indywidualny akcent w wyborze męskiego stylu. Żyjemy w czasach, gdy trendem jest mniej formalne ubieranie się, więc coraz więcej mężczyzn nosi casualowe trampki, bluzy czy spodnie, a to może czasem sprawiać wrażenie, że starają się ubierać młodziej niż są. Istnieje możliwość ubierania się mniej formalnie i jednocześnie stylowo.
GQ: Od wielu lat jesteś na listach najlepiej ubranych mężczyzn. Czy to męczące, aby zawsze iść do perfekcji, czy jest to coś, co robisz bez wysiłku?
DG: Na szczęście nie jest to coś, nad czym pracuję. Nie stoję za mną ani stylistka, ani ekipa ubierająca się i wybierająca mój styl. Inwestuję w nowe kawałki i mieszam je z tymi, które mam w szafie. Kiedy idę na imprezę smokingową lub czerwony dywan, przygotowanie zajmuje mi około 30 minut. Czasami uderzam gwóźdź w głowę swoim strojem, innym razem nie tak bardzo. To oczywiście zaszczyt znaleźć się na jakiejkolwiek liście najlepiej ubranych, ale myślenie o kolejnym stroju nie jest czymś, co z pewnością zdominuje moje życie.
GQ: Często mówi się, że wielu mężczyzn w wieku 40 lat przechodzi kryzys wieku średniego i kupuje Porsche. Czy jako dobry fan benzyny rozważasz to?
DG: Od wielu lat kolekcjonuję i odnawiam zabytkowe samochody, więc mam przyzwoitą kolekcję. W rzeczywistości sprzedałem jeden z moich samochodów na 40. urodziny, więc myślę, że odpowiedź brzmi nie.
GQ: Podsumowując, jaka jest pierwsza rzecz, którą zrobisz, gdy ta sytuacja się skończy, a której nie możesz teraz zrobić?
DG: Pójdę odwiedzić moich rodziców, ponieważ nie widzieliśmy się od kilku miesięcy z powodu porodu i będzie dla nich wspaniale, gdy będą mogli ponownie zobaczyć naszą córkę, ponieważ bardzo szybko rośnie.
Gratulacje Gandy!
Fotograf: Amy Shore
Stylista: Richard Pierce
Pielęgnacja: Larry King
Obsada: David Gandy