NOWY JORK, 2 LUTEGO 2016
autor: MAYA SINGER
Mistrzowie szkół publicznych Maxwell Osborne i Dao-Yi Chow dodali kolejną warstwę znaczenia do nazwy swojej marki, organizując dziś rano publiczny pokaz. Lokalni studenci mody ustawili się w szeregu wokół Milk Studios, gdzie na chodniku ustawiono zastępczy pas startowy; po raz pierwszy przyjrzeli się nowej kolekcji odzieży męskiej Public School, podczas gdy znawcy branży, siedzący w pomieszczeniach, otrzymali ostatnie spojrzenie na modelki, kończąc swój długi défilé. Pszczoły robotnice w biznesie modowym lepiej przyzwyczaiły się do tego rodzaju rzeczy: aksamitne liny schodzą z wybiegu, gdy tradycyjny pokaz mody zamienia się w teatr konsumencki.
To była meta. Przypadkowo jednak meander modeli wewnątrz i na zewnątrz rzeczywiście odzwierciedlał temat kolekcji. Osborne i Chow czerpali inspirację z filmu Nicolasa Roega z 1976 roku „Człowiek, który spadł na Ziemię”, w którym wystąpił nieżyjący już i bardzo ubolewany David Bowie jako kosmita, który wędruje po Ziemi w poszukiwaniu wody dla swojej rodzinnej planety. Hołd był na czas, ale to był kolejny zbieg okoliczności — projektanci rozpoczęli pracę nad kolekcją na długo przed śmiercią Bowiego. Zawsze idealna muza, zainspirował najlepszą dotychczas wycieczkę do Szkoły Publicznej. Riff Osborne'a i Chowa z Człowieka, który spadł na ziemię był na tyle dosłowny, że mógł być rozpoznany przez osoby zaznajomione z filmem i jego garderobą, ale przede wszystkim służył jako urządzenie skupiające, sposób na zabawę nowymi sylwetkami i proporcjami bez całkowitego unikania streetwise idiom szkoły publicznej. Wysokie kołnierze w kolekcji i nacisk na obcisłe talie i bluzki nadały estetyce marki nowy kierunek.
Osborne i Chow również zinterpretowali film koncepcyjnie, tworząc motyw trójkąta – symbol wody – i wykorzystując zupę dekonstrukcji, aby zasugerować etos robienia. To ostatnie było szczególnie widoczne w postrzępionych dżinsowych ubraniach duetu, ale pojawiło się również w szczegółach, takich jak zapięcia na rzepy na niektórych blezerach. To było ostre dotknięcie i jedna z wielu przemyślanych wdzięków w kolekcji — wśród nich znalazły się również trójkątne kieszenie i szwy; tak samo marszczone rękawy bomberki i bluzy uszyte w gęstą wełnianą kratę. Te ubrania wydawały się bardzo przemyślane. Nie tak bardzo, że stracili swobodną pewność siebie, ale na tyle, że wypadli jako konkretni i dokładni. Oprócz przemyślanych wyborów tkanin, takich jak żakardowe moro i gotowany moher, kolekcję wzbogaciła staranność. Ładnie wykonane.