Tom Van Dorpe nadał etykiecie impuls do minimalizmu, a sukienki były bardziej wyrafinowane, mniej falbaniaste i mniej wybredne.
W swojej debiutanckiej kolekcji jako dyrektor artystyczny The Kooples Tom Van Dorpe pomyślał, że skieruje elegancką, buntowniczą estetykę marki poprzez bardzo graficzne style, z naciskiem na czerń. Ale potem przyszła pandemia koronawirusa, blokady i ciemność.
„To był taki trudny czas dla wszystkich, więc pomyślałem: „Nałóżmy trochę ten pomysł i pomyślmy o nim inaczej” – powiedział, przemawiając w centrali w Paryżu.
Zamiast tego zdecydował się skupić na kwiecistych nadrukach, które są podstawowym elementem marki, i wprowadzić gamę pasteli: lawendę do torebki Emily z metalowymi brzegami, męskiego garnituru lub kompletu spodni dresowych; żółty dla sukienki z odkrytymi plecami w mały kwiatowy print dla niej i koszuli z tego samego materiału dla niego.
Van Dorpe, który studiował sztukę i biznes w Belgii i ma duże doświadczenie w stylizacji z markami modowymi i magazynami, wyznacza nowy kierunek dla marki.
Jeszcze bardziej zbliżył kolekcje męską i damską, udostępnił printy — powstały nowe, w tym ciekawy, stylizowany motyw tęczówki — oraz trampki. Dalej unowocześniał rzeczy, skłaniając się ku minimalizmowi – sukienki były bardziej wyrafinowane dzięki wydłużonym krojom: mniej falban, mniej wybrednych.
Stylowo wydobył lata dziewięćdziesiąte, przemycając The Kooples na koncertową koszulkę w stylu Nirvany
Oferując koszule i grube buty robocze, przy jednoczesnym zachowaniu szerokiego asortymentu i przyjaznej pracy w biurze i na wieczór — przy jednoczesnym wycofywaniu kategorii odzieży sportowej. Ta skoncentrowana i nowoczesna kolekcja kieruje markę w obiecującym kierunku. Został zakupiony przez właściciela Lacoste, MF Brands Group w zeszłym roku i umieszczony pod kierownictwem Romaina Guiniera.