Oryginalni fani Riccardo Tisci, radujcie się! Odkąd projektant przybył do Burberry, wielbiciele domagają się więcej genetyki uwiecznionej przez jego 10-letnią kadencję w Givenchy: tej czerwonej krwi, ostrej jak brzytwa, egzotycznej elegancji zawieszonej między niebezpieczeństwem a pożądaniem.
W tym sezonie właśnie to dostali. Nakręcony w pustynnym krajobrazie miejskim przez Millenium Mills w Royal Victoria Docks we wschodnim Londynie, męska kolekcja Tisci wydestylowała estetykę tak charakterystyczną dla jego kariery w jego najbardziej osobistym pokazie Burberry. Było wiele odniesień do trenów i kurtek, ale w czystej postaci to Burberry uczył się języka Tisci, a nie na odwrót.
˝Chciałem, aby kolekcja uchwyciła tego wolnego ducha młodości, jego szczerą i odważną postawę, poczucie eksperymentowania i płynności. Istnieje silne poczucie jedności, ale także odpuszczenia – zachęcania i podnoszenia siebie nawzajem, aby swobodnie wyrażać swoją indywidualność. To bardzo surowa energia, która jest zaraźliwa, ekscytująca i pełna życia. Jak przebudzenie.˝
Riccardo Tisci
Odciął rękawy odzieży wierzchniej i ponownie wyrzeźbił ją w formę wojownika, udoskonalił raglanowe linie odzieży sportowej i udało mu się sprawić, by sylwetka z dekoltem na szyi wyglądała przystojnie. Walczące napierśniki kontynuowały te rozmowy, niektóre zredukowane do upiornego konturu na koszulce, podczas gdy przesadzone paski odzieży roboczej przywoływały wizje szkieletów i klatki piersiowej, przywołując te rozkoszne obrazy Memento Mori lub Día de Muertos, które tak często przywoływały prace Tisciego w przeszłości. Podnosząc każdy kolor kratki Nova, pokrył całość grubym, luksusowym, zakurzonym kocem w kolorze beżu, bieli, czerwieni i czerni, z błękitnymi skinieniami głowy na „jedyną rzecz, jaką byliśmy w stanie obejrzeć” będąc w pułapce izolacja.
Jego interpretacja kodów Burberry – zdekonstruowana, ale dopracowana – wydawała się tak autentyczna dla jego etosu, że zastanawiałeś się, dlaczego wcześniej nie wybrał tej drogi. Podczas rozmowy wideo ze swojego mieszkania w Mayfair, Tisci zastanawiał się nad swoim trzyletnim pobytem. „W przypadku pracy w firmie projektant potrzebuje czasu, aby znaleźć odpowiednie dopasowanie. Dla ludzi na zewnątrz wygląda na to, że po prostu tam idziesz i…” przerwał. „To ciekawy proces. Im większa drużyna, tym ciekawsza, twardsza i trudniejsza. Więc dobrze, że tu przyjechaliśmy. Po trzech latach tożsamość staje się jasna”. Aby użyć nieznośnego, ale w tym przypadku uzasadnionego wyrażenia: Ty to robisz.
Nakręcone na zewnątrz modelki przechodzą przez połacie piasku, skontrastowane z minimalistyczną strukturą Millenium Mills w Royal Victoria Docks w Londynie. W całej przestrzeni rozbrzmiewa hymnowa muzyka utworzonej przez Brytyjczyków grupy Shpongle. Zbiorowe doświadczenie kreatywności.
Tischi łączy poczucie wolności i wspólnoty, tworząc moment młodzieńczej pozytywności, skupionej na duchowości i energii muzyki i ruchu.
„Trzeba zrozumieć dziedzictwo firmy, a to taka duża firma, w tak silnym kraju. Powoli widzisz rzeczy, które wystawiasz. To twój proces” – wyjaśnił Tisci. Patrząc wstecz na ostatnie kolekcje, można zobaczyć, jak krok po kroku przebyła drogę, by odnaleźć ten głos, aby jego własny znak firmowy zabłysnął w domu mody starszym o sto lat.
Ale pandemia zmieniła perspektywę Tisci: „Czuję się jak w domu, nawet jeśli byłem w zamknięciu. Świat się zrestartuje i dla mnie to było świeże. Tego chcemy dzisiaj: ekspresji, wolności, wolności fizycznej; być sobą. To punk w pozytywny sposób: przekraczanie granic”.
Patrząc, jak świat wraca do życia – „a młode pokolenie znów robi szalone spojrzenia!” – Tisci przypomniał sobie, jak miał dwadzieścia kilka lat, kiedy uciekł do Indii i miał oczy otwarte na inną rzeczywistość. „Przypomniałem sobie mój pierwszy rave w Indiach, z Shpongle, jednym z najlepszych DJ-ów w muzyce trance”, powiedział, odnosząc się do grupy, która również skomponowała program, „imprezując w tych otwartych przestrzeniach, z całą tą naturą, z tym wszystkim młode pokolenia z całego świata, będące sobą i wyrażające siebie. Pochodzę z biednej rodziny, ale rave były miejscem, w którym mogłem wyrazić siebie i być na tym samym poziomie, co wszyscy inni”.
Przesycając swoją kolekcję wspomnieniami o rave, było tak, jakby ta scena po raz kolejny dawała Tisciowi miejsce na swobodne wyrażanie siebie.
Stylizacja: Ib Kamara
Makijaż: Isamaya Ffrench
Włosy: Jawara
Choreografia: Josh Johnson i Tosh Basco
Dyrektorzy: Partel Oliva
Muzyka: Shpongle