Wenecja w odradzającym się świecie jest, jeśli to możliwe, jeszcze bardziej cudowna niż kiedykolwiek, z delfinami widzącymi igrającymi w lagunie i bardzo niewielu turystów dookoła, którzy je podziwiają. Triumfalnie ta krucha laguna została niedawno ogłoszona pomnikiem narodowym, a jednocześnie rząd włoski w końcu ogłosił zakaz dla kontrowersyjnych statków wycieczkowych, które opanowały miasto, pozornie przynosząc mu niewielkie korzyści finansowe.
Przy stosunkowo pustych krętych uliczkach i placach miasta, a nawet pawilonach w Giardini (które są gospodarzami krajowych ofert na Biennale Architektury w Wenecji, jednoczące się pod hasłem Jak będziemy żyć razem?) niezupełnie przytłoczona zwiedzającymi, armia bardzo smukłych upiorów , ozdobiony tatuażami, najeżony postawą i unoszący się po baśniowym krajobrazie miasta, wydawał się jeszcze bardziej rzucający się w oczy.
Okazało się, że to modelki i ikony marki z Saint Laurent Anthony'ego Vaccarello, w mieście, by chodzić, tupać, kręcić się i szybować po wybiegu w przekonująco eklektycznej kolekcji projektanta (choć wydaje się, że różnorodność ciała nie jest jeszcze częścią dialogu w świecie odzieży męskiej).
Zgodnie z obecną koncentracją miasta na możliwościach architektury, Vaccarello współpracował z artystą i filmowcem, który sprzeciwia się temu gatunkowi, Dougiem Aitkenem (który zdobył Międzynarodową Nagrodę na Biennale w Wenecji w 1999 r.) w celu zaprezentowania swojej kolekcji.
Aitken stworzył Green Lens, niesamowitą lustrzaną konstrukcję, która została zmontowana w ciągu miesiąca na Isola della Certosa i obsadzona cieplarnianą zielenią dżungli. Stanowi odpowiedź na pytanie postawione przez Biennale, harmonijnie łącząc futuryzm z naturalnym krajobrazem.
„Wszystkie zestawy Saint Laurent, które zawsze robiłem sam w pewien sposób”, wyjaśnił Vaccarello podczas magicznej kolacji po pokazie w pozbawionej dachu ruinie starej ceglanej konstrukcji na wyspie, „więc miło było dzielić pomysł po raz pierwszy z artystą, którego naprawdę podziwiam i było fajnie. Ta koncepcja miała dotyczyć pokazu kobiet w zeszłym roku” – dodał Vaccarello – „i z powodu pandemii popchnęliśmy go teraz. Ostatecznie bardziej sensowne było posiadanie go w Wenecji niż w Paryżu, zwłaszcza w przypadku Biennale Architektury – iz tą kolekcją, która jest mieszanką wielu wpływów Saint Laurenta i weneckiego „nowego romantyzmu”. umieszczając je w historyczny, klasyczny wenecki sposób, ale w futurystycznym otoczeniu. Myślę, że po COVID chcesz spojrzeć bardziej w przyszłość niż w przeszłość – i podoba mi się ta mieszanka przeszłości w odniesieniach w ubraniach i przyszłości w scenerii”.
Podczas dynamicznego pokazu struktura odbijała błękitne niebo, światło zmierzchu i nakrapiane wody laguny, podczas gdy oświetlenie Aitkena zmieniało nastrój z chwili na chwilę, sugerując na zmianę płonący zachód słońca lub lodowaty błękit skandynawskiego świtu. Załamane w tych lustrach plemię Vaccarello kroczyło w smukłych kurtkach lub falujących pirackich bluzkach (jak Adam Ant i brytyjscy New Romantics z początku lat 80.) oraz w spodniach z cygaretkami i botkami typu winkle picker, które jeszcze bardziej wydłużały smukłą sylwetkę.
W czasie odwrócenia niekończących się zapożyczeń odzieży damskiej z tradycyjnej męskiej garderoby, Vaccarello dobrze się bawiło, przeszukując niezrównane archiwa Saint Laurent w poszukiwaniu odzieży damskiej, którą mogliby przywłaszczyć sobie faceci, w tym żakardowych bluzek i koszul z krepy z początku lat 70. , przycięte kurtki torreador i spencery z kolekcji Saint Laurent's Picasso (jesień 1979) i Jazz (wiosna 1978) oraz wyściełane brokatowe bolerko z kolekcji China (jesień 1977) ponownie wyobrażone jako bombowiec i noszone do czarnych dżinsów, a także kilka wariacji na temat Le Smoking. Vaccarello zauważył również, że „było wiele rzeczy, które pochodziły z moich dawnych kolekcji dla kobiet – które w końcu były bardzo zrównoważone” – dodał – „jak wszystkie koronkowe koszule, elementy sprzed dwóch lub trzech sezonów”.
W hołdzie miastu-gospodarzowi odbył się również wenecki dramat karnawałowy w dramatycznych powiewających pelerynach, w tym jednej z błyszczącego żółtego jedwabiu, która przywołała nieudolny przykład pokazany w pokazie haute couture Saint Laurenta z jesieni 1983 roku (a następnie kołysany przez towarzyską Nan Kempner w kostiumie). Uroczysta gala instytutu uświetniona projektantem). „Myślę, że fajnie było zobaczyć, jak młody facet może to przyjąć” – powiedział Vaccarello o swoich propozycjach płynnych pod względem płci. „I muszę powiedzieć, że założyli to bardzo naturalnie, [czy] koronkową koszulę, czy buty na platformie”.